Dlaczego nadal przestawiamy zegarki?

Bo Polska nie decyduje o tym sama. Zmiana czasu jest uregulowana prawem Unii Europejskiej. Obowiązuje dyrektywa, która nakazuje wszystkim krajom UE stosować te same zasady, żeby pociągi, samoloty, banki, systemy informatyczne, handel międzynarodowy działały w jednym rytmie. Gdyby jeden kraj nagle powiedział „my już nie zmieniamy czasu”, powstałby chaos.

Reklama

Unia Europejska też ma tego dość, ale…

Już w 2018 roku Unia zapytała obywateli, co o tym myślą. W konsultacjach wzięło udział ponad 4,6 mln osób i zdecydowana większość była za likwidacją zmiany czasu. Polacy również. Problem w tym, że kraje nie mogą się dogadać, jaki czas wybrać na stałe. Jedne chcą czas letni, inne wolą zimowy. W związku z całym zamieszaniem temat utknął w miejscu.

A co robi Polska w kwestii zmiany czasu?

Reklama

W Polsce politycy od dawna mówią, że najlepszy byłby stały czas letni. Powód jest prosty, dłużej jasno po południu, więcej światła po pracy i szkole, lepsze samopoczucie. W 2025 roku do Sejmu trafił nawet projekt ustawy, który zakładał całoroczny czas letni. Ale taka ustawa nie może wejść w życie sama, musi być zgodna z decyzją całej Unii Europejskiej. Na razie to bardziej sygnał polityczny niż realna zmiana.

Czy Polska może sama znieść zmianę czasu?

Nie. Gdyby Polska samodzielnie zrezygnowała ze zmiany czasu:

  • złamałaby prawo unijne,
  • groziłyby nam kary finansowe,
  • pojawiłyby się problemy z transportem, lotami i systemami bankowymi.

Dlatego wszyscy czekają na wspólną decyzję w Brukseli.

Kiedy najbliższa zmiana czasu?

Najbliższa zmiana z zimowego na letni wypada w nocy z 28 na 29 marca 2026 roku. Tego dnia o 2:00 przestawimy zegarki na 3:00. I wszystko wskazuje na to, że to nie będzie jeszcze ostatni raz.

Dlaczego w ogóle tyle zamieszania o jedną godzinę?

Bo zmiana czasu to nie tylko zegarek:

  • pracownicy tej nocy pracują dłużej albo krócej,
  • firmy ponoszą dodatkowe koszty,
  • systemy informatyczne trzeba przestawiać,
  • ludzie gorzej śpią i gorzej funkcjonują nawet przez kilka tygodni.

Dlatego coraz więcej ekspertów mówi wprost, że to anachronizm, który nie pasuje do współczesnego świata.

Co dalej ze zmianą czasu?

Na razie obowiązują stare zasady co najmniej do końca 2026 roku. Unia zapowiada nowe analizy i rozmowy, a Polska naciska, żeby wreszcie temat zamknąć. Ale dopóki kraje UE nie powiedzą jednym głosem: tak, kończymy i wybieramy konkretny czas, zegarki nadal będziemy przestawiać.

Hiszpania domaga się zniesienia zmiany czasu w 2026 roku

Przypomnijmy, że premier Hiszpanii Pedro Sánchez w nagraniu, opublikowanym w październiku 2026 na X, powiedział, że "nie widzi już sensu w zmianie czasu". We wszystkich ankietach, w których pytano Hiszpanów i Europejczyków o zmianę czasu, większość była jej przeciwna - dodał. Premier podkreślał przy tym, że "istnieje wiele dowodów naukowych wskazujących na to, że zmiana czasu nie przyczynia się do oszczędzania energii". Co więcej, "ma negatywny wpływ na zdrowie i życie ludzi".To pokazuje, że temat ożył niedawno i może przyspieszyć decyzję o zniesieniu zmiany czasu w 2026 roku.

Podstawa prawna:

Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 4.03.2022 r. w sprawie wprowadzenia i odwołania czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 2022-2026 (Dz.U. z 2022 r., poz. 539)

Dyrektywa 2000/84/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 19.01.2001 r. w sprawie ustaleń dotyczących czasu letniego (Dz.U. L 31 z 2.2.2001 r.)