Grudzień rozczaruje miłośników zimy. Nawet do 17 stopni

Zarówno amerykański model GFS, jak i europejski ECMWF w najnowszych aktualizacjach nie widzą powrotu zimowych warunków przynajmniej do 21 grudnia. Według prognoz noce przyniosą od 1 do 5 stopni, a w najcieplejszych regionach temperatura w ogóle nie spadnie poniżej 5 do 10 stopni. Dni będą jeszcze cieplejsze. W wielu miejscach termometry pokażą 10 stopni, a na zachodzie i południu nawet 15 do 17 stopni.

Reklama

Średnie temperatury mogą przekraczać normę wieloletnią nawet o 10 stopni. Zamiast śniegu pojawi się deszcz, choć możliwe będą także krótkie rozpogodzenia. To prawdziwy ewenement, bo w grudniu dwucyfrowe temperatury w pełnym słońcu zdarzają się niezwykle rzadko.

Śnieżyce miały wrócić w połowie grudnia 2025

Jeszcze kilka dni temu model GFS sugerował, że między 11 a 15 grudnia nad Polskę wtargnie aktywny niż z silnym wiatrem i intensywnymi opadami, który po przejściu miał zostać wypchnięty przez chłodniejsze masy powietrza z północy. To wtedy miały pojawić się śnieżyce w niektórych odsłonach nawet na ponad połowie kraju.

Dziś te scenariusze są już nieważne. GFS i ECMWF zgodnie wycofały prognozy śniegu i mrozu. IMGW podkreśla, że długoterminowe wyliczenia potrafią się zmieniać. Na ten moment wszystkie główne modele wskazują, że grudzień pozostanie ciepły i wilgotny.

Reklama

A co ze świętami Bożego Narodzenia 2025?

Nawet jeśli tuż przed Bożym Narodzeniem pojawi się niewielkie ochłodzenie, temperatury nie spadną na tyle, by umożliwić trwałe utrzymanie śniegu. Aby kraj przykrył biały puch, z północy musiałby napłynąć wyraźny mroźny front. Najnowsze prognozy nie potwierdzają jednak takiego kierunku cyrkulacji. Miłośnicy białych świąt muszą uzbroić się w cierpliwość.

Model CFS wskazuje czas zimowego uderzenia

Choć grudzień zapowiada się rekordowo ciepło, nie oznacza to, że zima zniknie całkowicie. Najnowsze prognozy sezonowe amerykańskiego modelu CFS wskazują, że prawdziwy, krótki, ale intensywny powrót zimy pojawi się na przełomie stycznia i lutego.

To właśnie ten okres modele wyznaczają jako czas możliwych mocniejszych mrozów i obfitych opadów śniegu, poprzedzonych dynamiczną zmianą pogody. Według CFS zimowy epizod miałby potrwać około tygodnia, lecz może być bardzo dokuczliwy. Po nim zima ponownie zacznie się osłabiać i do początku marca nie powinno dojść do kolejnego silnego uderzenia.