Gdzie mróz jest najgorszy? Tutaj grudzień zamienia życie w walkę z temperaturą

W położonym w Jakucji Wierchojańsku utrzymuje się mróz, który komentują meteorolodzy na całym świecie. Według danych z ostatnich dni temperatura spadła tam do minus 50°C, a miasto znów potwierdziło, dlaczego uważa się je za jedno z najzimniejszych zamieszkanych miejsc na Ziemi.

Reklama

Dla porównania, rosyjska stacja badawcza Wostok na Antarktydzie notowała w tym samym czasie „zaledwie” około minus 34°C. Tak, były momenty, kiedy w Rosji było zimniej niż na Antarktydzie.

Silne mrozy sparaliżowały część regionów. W położonej niedaleko wsi Boronuk dzieci od końca listopada uczą się wyłącznie zdalnie, bo wychodzenie z domu stało się zbyt niebezpieczne.

Ojmjakon – miejsce, gdzie minus 50°C nie robi wrażenia

Jeśli ktoś szuka zimy, która naprawdę potrafi człowieka zatrzymać w pół kroku, to właśnie tam. Ojmjakon, położony również w Jakucji, od dekad figuruje jako najzimniejsze stale zamieszkane miejsce na świecie. To tam zamarza para wodna, a samochody pracują na biegu jałowym przez całą noc, by nie przestały działać.

W najbliższych dniach Syberia wcale nie ma zamiaru odpuścić. Według prognoz w piątek w nocy temperatura może spaść do minus 48°C, w ciągu dnia utrzyma się około minus 41°C.

Reklama

To wartości, które w Polsce brzmią wręcz abstrakcyjnie.

Dlaczego akurat tam jest tak zimno?

Ten rejon świata jest jak naturalna mrozownia. Gruba warstwa kontynentalnego chłodu, brak dopływu ciepłych mas powietrza, ogromne odległości od oceanów i unikatowa topografia sprawiają, że zimą powietrze nie ma jak uciec. Zimno „stoi” nad ziemią tygodniami, kumuluje się i z każdym dniem staje się bardziej dotkliwe.

To dlatego Syberia jest miejscem, gdzie grudzień potrafi wyglądać jak początek epoki lodowcowej.

Gdzie pojechać, żeby zobaczyć taką zimę? Nie tylko Rosja

Jeśli ktoś naprawdę marzy o zobaczeniu minus 30, minus 40 czy minus 50 stopni, możliwości jest więcej niż może się wydawać. I nie chodzi wyłącznie o Rosję.

Przede wszystkim Alaska (Fairbanks i okolice). Zimą regularnie notuje minus 30–40°C. To świetne miejsce na psie zaprzęgi i doświadczenie ekstremalnych warunków.

Kolej na Północną Kanadę – Nunavut, Yellowknife. To rejony, gdzie grudzień potrafi wejść z taką mocą, że zamarza morze, a kilkugodzinna noc polarna dodatkowo pogłębia chłód.

Mongolia – Ułan Bator i regiony stepowe. Jedna z najzimniejszych stolic świata. Grudzień poniżej minus 30°C to norma.

Laponia – Finlandia, Norwegia, Szwecja. Najbardziej „cywilizowany” sposób na doświadczenie prawdziwego mrozu. Temperatury regularnie do minus 20–30°C, ale z przewidywalną infrastrukturą.

Islandia - tu nie jest aż tak zimno, ale surowość, wiatr i lodowe pustkowia dają poczucie przebywania na końcu świata.

A w Polsce? Mróz, którego wcale nie ma

To właśnie paradoks grudnia. Podczas gdy internet obiega informacja o minus 50°C w Wierchojańsku, a w Ojmjakonie życie toczy się na granicy wytrzymałości, my w Polsce mamy co najwyżej chłód, mgłę i gołoledź. Przeczytajcie poniżej co czeka nas w grudniu i czy mamy szansę na białe święta Bożego Narodzenia 2025.